Dieta o dziwo wyszła mi dobrze. Nie nastawiałam się, nie planowałam i udało się. Jadłam regularnie,piłam dużo wody. Warzywa, warzywa-dużo warzyw, może nawet za dużo. Szparagi, marchewka oraz kiełki to u mnie produkty nr 1 w tym tygodniu. Marchewkę jem na potęgę. Niekoniecznie ją lubię,ale taka ładna leżała w lodówce ;).
Oby następne dni wyglądały podobnie jak te poprzednie :)
marchew:
- zawiera duże ilości witaminy B1, B2, PP, K, C
- zawiera prowitaminę A-karoten
- poprawia wzrok
- jest silnym przeciwutleniaczem (chroni organizm przed szkodliwym działaniem wolnych rodników)
- dzięki karotenowi zmniejsza ryzyko zachorowania na choroby serca czy nowotwory oraz zapobiega przedwczesnemu starzeniu się
- ujędrnia ciało
- poprawia kondycję paznokci i włosów
- sprawia, że cera nabiera ładnego koloru
- wpływa na obniżanie poziomu tłuszczów we krwi
- pomaga pozbyć się szkodliwego cholesterolu(dzięki celulozie)
- poprawia metabolizm
Gratuluję Kochana udanego tygodnia, a jak z wagą?
OdpowiedzUsuńGratuluję również. Powiedz mi jak jesz szparagi, bo ja ostatnio jadłam i zupełnie mi nie smakowały :(
OdpowiedzUsuńTo gratuluję udanego tygodnia :)
OdpowiedzUsuńakywny tydzien jak milo :) oj zapomnialam o marchewce ?? czas wlaczyc ją ponownie do jadlospisu ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam chrupać surowe marchewki :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Bloga ;)
OdpowiedzUsuńnominowałam Cię do Liebster bloga u mnie :)
OdpowiedzUsuńtheway-tohappiness.blogspot.com
Jadłam dzisiaj na obiad, marchewki gotowane na parze. Chyba w takiej postaci lubię je najbardziej :)
OdpowiedzUsuńnominowałam Cię do Liebster Bloga:)
OdpowiedzUsuńwięcej informacji tu http://biegnij-aniu.blogspot.com/
Kiedy nowy wpis bom ciekawa co u Ciebie?;-)
OdpowiedzUsuńnominowałam Cię do Liebster Bloga:)
OdpowiedzUsuńwięcej informacji tu zdrowiezwyboru.blogspot.com
mniam, uwielbiam marcheweczki :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Blog Award :)
OdpowiedzUsuńszczegóły tu: http://lullabyrun.blogspot.com/
Uwielbiam marchewkę, ale tylko na surowo, bądź w formie soku - żadne tam gotowane :D
OdpowiedzUsuńTeż byłam kiedyś na spływie kajakowym, świetna sprawa, do tego spanie w namiocie, wieczorne ognisko - bomba :D